Bang Bao to rybacka osada (jeszcze) z dużym molo, z które odpływają łodki z Koh Chang. Codziennie była oporowa dostawa turytów na łodki. Całe życie koncetruje się wokół molo, jest fajnie :)
Pierwszy dzień na Koh Chang to skuter (200 batów) po wyspie. Mieliśmy z Moniką ambicję, żeby objechać wszystkie plaże i miejscowości na Koh Chang w ciągu 2 dni. Plaże za Bang Bao słabe, syfek z portu zawiewa. Najładniejsza dla nas to było Kai Bae. Mega duże wypłycenie. Można cisnąć 300 m od brzegu i wciąż jest grunt pod nogami. Pod wodą nie ma nic ciekawego, nie ma co się oszukiwać. Fani snorkelingu mogą odpuścić :) Ale woda ma dużo lepszy kolor niż w Bang Bao. Generalnie cały dzień na skuterze, plaży, kąpielach.