Geoblog.pl    gabor    Podróże    Laos, Kambodża 2018    Stolica Kambodży i spuścizna Czerwonych Khmerów
Zwiń mapę
2018
10
lut

Stolica Kambodży i spuścizna Czerwonych Khmerów

 
Kambodża
Kambodża, Phnom Pen
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10163 km
 
Rankiem musieliśmy się pożegnać ze stolicą Laosu, wzywała nas Kambodża. Stamtąd jest bardzo łatwy i tani dojazd do Tajlandii. Dzieli ich Mekong (miejski autobus), a potem pociągi, autobusy; nocne, dzienne w każdą stronę Tajlandii. My jednak z racji ciąży zmieniliśmy plany. Dojazd lądem do Angkor zająłby nam ok doby, za dużo jak na nasze możliwości. Bilet na samolot mieliśmy ogarnięty, potargowaliśmy się ostro z tuk tukiem, żeby nas zabrał na lotnisko. Jest tam co prawda autobus miejski, ale jest dość drogi jak na taki mały kawałek drogi. Lotnisko jest w mieście, tuk tuk 40 000 LAK. Jak nas zapakował to ledwo ruszył, ale się dotoczył. Lotnisko malutkie, a w dodatku…samolot się opóźnił godzinę. Takie życie ziomuś.
Podsumujmy Laos w kilku zdaniach.
Jechaliśmy dobrze nastawieni, choć ciąża nieco zmieniła nam plany. Odpuściliśmy tereny zakomarzone (północ czy delta Mekongu) oraz te dalekie z trudnym dojazdem (Paxse). Zrobiliśmy najbardziej turystyczne miejsca w Laosie, nie ma co ukrywać. Rejs Mekongiem, Luang Prabang, Vang Vieng, Vientiane. Jak to powiedział mi znajomy „skoro miejsca turystyczne były tego warte, top o co się na siłę silić na off beaten track?“. No i miał rację. Spędziliśmy w Laosie prawie tydzień i na pewno zrobił na nas dobre wrażenie. Dość spójny z opisami z przewodników (powolny, naturalny, relaksujący). Czy bym coś zmienił? Chyba nie. Może w Vang Vieng posiedziałbym jeszcze jeden dzień. Bo wbrew wielu opiniom, to turystyczne miejsce ma sporo do zaoferowania w okolicach.


MIeliśmy małe problemy z ułożeniem rozsądnej trasy na Kambodżę. Chcieliśmy zobaczyć miejsca związane z reżimem Pol-Pot, Angkor Wat (3 dni) i jezioro Tonle Sap. W Kambodży mają podwójną walutę (coś a la Kuba). Lokalne paciorki mają wartość żwiru, a na codzien posługują się dolarami. Zapłacisz za coś taniego dolarami to wydadzą w Rielach. Są oni bardzo wybredni jeśli chodzi o banknoty. Niektórzy nie akceptują 5-dolarówek. Praktycznie nikt nie przyjmuje naderwanych i wymiętoszonych papierków. Ile to nerwów nas kosztowały spory o te banknoty. Zrobiliśmy między sobą wręcz zawody komu uda się wcisnąć więcej brzydkich banknotów :)
W Phnom Phen wylądowaliśmy popołudniu. Ta godzina opóźnienia pokomplikowała nam plany, ponieważ nie mieliśmy noclegu, a Tuol Sleng zamykali ok 18. Było więc mało czasu na ogarnięcie dnia. Postanowiliśmy się od razu z bagażami gibnąć do ichszego Pawiaka czyli Tuol Sleng. A dojechaliśmy tam komunikacją miejską, która jest bardzo świeża. Mają raptem 5 linii autobusowych, ale pokrywają całe miasto. Z lotniska do centrum 1 PLN. Potem przesiadka w inny autobus. Jedyny minus to wolne tempo jazdy.
Tuol Sleng to stara szkoła, która w czasach reżimu Pol-Pota została przekształcona w więzienie, miejsce przesłuchań. Po wejściu do Tuol Sleng większość stamtąd nie wychodziła lub wywożona była na Pola Śmierci. Szacuje się, że przez Tuol Sleng przewinęło się nawet 17 000-20 000 ludzi w ciągu 4 lat, czyli 13 osób dziennie! Spośród tej masy znane było 12 osób, które przeżyły więzienie, do dziś żyją 4 z nich. Reżim zwoził tam wszystkich, którzy się nawinęli (wrogowie partii). Szacuje się, że pod rządami Czerwonych Khmerów zginęła ¼ ludności Kambodży. Z 8 mln państwa zrobiło się 6 mln. To tak jakby co czwarta osoba którą znacie miała umrzeć. Zabijano je pałkami, bo nie chciano marnować amunicji. W ciągu 4 lat i to nie w średniowieczu. Wtedy gdy Roman Polański kręcił filmy, Hermaszewski leciał w kosmos, a Jan Paweł II został papieżem. To było kurwa niedawno. I to nie zachód położył kres reżimowi, to Wietnam wszedł do Kambodży, to Wietnam odbil Tuol Sleng, to Wietnam obalił Pol-Pota, który do końca wspierany był przez USA (jako wróg komunistycznego WIetnamu). Zresztą do obecnego zacofania Kambodży mocno przyczyniło się właśnie USA< któ®e zaciekle bombardowało Kambodżę. Szacuje się, że Laos i Kambodża były najmocniej zbombardowanymi krajami w historii. Nawet w trakcie drugiej wojny światowej nie było ombardowań na taką skalę. Czemu? Ponieważ w trakcie II wojny światowej bombardowani dysponowali jakąś formą obrony, a jak wiejski Laos i Kambodża mogły bronić się przed masowymi nalotami Amerykanów? Jedyną przeszkodą do bombardowań była deszczowa pogoda… W trakcie trwania operacji czyli w latach 1965-1973 samoloty USA przeprowadziły niespotykaną ilość nalotów. Zrzucono ponad 2 miliony ton bomb. 270 milionów - tyle mniej więcej sztuk bomb USA zrzuciły na Laos? USA zrzuciła w ciągu kilku lat na całe Indochiny (Laos, Kambodża i Wietnam) prawie 4 mln ton bomb. To dwukrotnie więcej niż w trakcie II wojny światowej spadło na całą Europę i cały obszar Pacyfiku, a przypominam, że porównujemy bombardowania krajów w większości wiejskich przez USA z wojną światową. Co ciekawe w trakcie trwania konfliktu oficjalnie Kambodża pozostawała krajem neutralny. Czyli podsumujmy sytuację Kambodży w latach 70tych. Najpierw Wietnam urządził na ich pograniczu kanały przerzutowe broni, następnie USA po cichu zaczęli ich bombardowania. Bombardowali kanał Wietnamu na terytorium Koambodży i Laosu zabijając dziesiątki tysięcy cywilów. Potem płynnie pojawił się Pol Pot wspierany przez USA (jako wróg Wietnamu), który bezpośrednio i pośrednio zabił 25% ludności kraju w tym całą inteligencję. W związku z tym o 1980 roku Kambodża była zdziesiątkowana, zniszczona, bez elit kraju i pomocy międzynarodowej. Brzmi znajomo? I jeszce jedna uwaga o wybijaniu inteligencji. Dopiero (sic!) w Tuol Sleng zdałem sobie sprawę jak straszne jest to zjawisko. Wybijają nauczycieli, księży, niszczą szkoły. To kto potem ma uczyć społeczeństwo? To nie tak, że pójdzie sobie kolejne pokolenie do szkoły i zaraz odbuduje się inteligencję. Zostają niepiśmienni, więc pracują na roli, ich dzieci również. Błędne koło, z którego ciężko wyjść… Efekt jest taki, że w Kambodży wciąż duża część ludzi nie umie czytać! Sami tego doświadczyliśmy, gdy daliśmy kierowcy tuk tuka przewodnik z napisaną nazwą miejsca. Poszedł do kogoś innego, bo nie umiał tego przeczytać.

Polecam ciekawy artykuł o bombardowaniach Kambodży i Laosu
https://www.salon24.pl/u/damzuchowski/655169,henry-kissinger-i-zbrodnie-przeciwko-ludzkosci-czesc-iii-kambodza-wietnam-laos

Wracając do samego Tuol Sleng, bo trochę odpłynąłem :) Za muzeum zapłąciliśmy 9$ za dwie osoby i jeden przewodnik audio (bardzo warto!). Zwiedza się ok 2h, choć pewnie można przelecieć to w 40 min. W środku jest bardzo dużo zdjęć, historii. Jestem wdzięczny Monice, że tak naciskała a Phnom Phen i te miejsca, bo ja na to parcia nie miałem.
Po wyjściu ruszyliśmy z plecakami (już dawno po zmroku) w kierunku centrum z zamiarem znalezienia pokoju. Udało się chyba w drugim miejscu, ok 500 m od Muzeum 21. Dosyć obskurne pokoje (zza niedziałającego klimatyzatora wystawały czułki martwych karaluchów :) ) za 9$ za dwójkę. Przeszliśmy się jeszcze na miasto wieczorową porą głównie z zamiarem ogarnięcia dalszych biletów (do Sieam Reap oraz do Kampong Chhnang nad Tonle Sap). Udało się na głównym dworcu w samym centrum. Za Kampong Chhnang zapłaciliśmy po 6$/os, wyjazd pierwszym autobusem chyba ok 6 rano. Za Sieam Reap zapłaciliśmy 11,5$/os. No to można iść spać, dzień był owocny :) Szczególnie, że następnego dnia pobudka przed 5 rano.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 294 wpisy294 21 komentarzy21 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0