Z rana obszedłem pół miasta, żeby znaleźć jakieś warzywo czy otwarty sklep! Miasto wstaje dopiero o 7 rano, wcześniej śpi :) Zrobiliśmy jeszcze zakupy, czyli opór rumu :) Każdy może wywieźć z Kuby 3 l rumu i 25 cygar.
Jaskinie Bellamar są na obrzeżach miasta. Dojazd miejskim autobusem, numeru nie pamiętam, ale to ostatni przystanek, więc wystarczy zapytań kogokolwiek na ulicy. Autobus odjeżdża z głownego placu. My zajarani w niego wsiadamy, a jakaś babka mówi nam, że on jedzie w drugą stronę, ale w sumie możemy pojechać na jedną pętlę, a potem do jaskini. Zgodziliśmy się, mamy wakacje :D W ten sposób objechaliśmy całe Matanzas, zanim dotarliśmy do Jaskini.
Jaskinie fajne, trochę małe, ale bardzo ładne. 4 CUC wjazd/osoba.
Z Bellamar musieliśmy dostać się na lotnisko. Wymieniliśmy mało kasy, więc chcielismy tam dotrzeć tanio. Podbiłem do pilota wycieczki, która była z nami w jaskini, wiedziałem, że wracają do Varadero i przejeżdżają koło skrętu na lotnisko. Powiedziała, że mogą nas podwieźć za 5 CUC/os. Podziękowałem. Mówi, że może być 5 CUC za 2 osoby. Podziękowałem i powiedziałem, że wezmę jednak publiczny transport. Powiedziała, zebyśmy wsiadali za darmo :D Tak dotarliśmy do połowy drogi. Mieliśmy trochę czasu, więc poszliśmy na spacer po wsi i nad morze. Fajna miejscówka do snorklowania, ale wiało i mieliśmy mało czasu. Chwilę posiedzieliśmy i ruszyliśmy na lotnisko. 8 km spaceru z plecakiem, chyba, że złapiemy stopa. Złapaliśmy stopa po 100 metrach. Gościu nie chciał kasy :) Czyli Matanzas-lotnisko zrobiliśmy za 0 zł, (normalnie Taxi kosztuje 30 CUC, bus za 6 CUC/osoba). Ale coś musieliśmy zrobić z śmieciopieniądzem, czyli CUP. Dalismy je pierwszym napotkanym turystom z plecakami, bo turystom w hotelu all inclusive się raczej nie przydadzą ;) Padło na 2 Rosjanki, które przyjechały na Kubę na 2 miesiące. Daliśmy im drobne, garść rad i nawet legendarny banknot z Che (3 CUP), bo mielismy już takie trzy.
Ostatnie zdjęcia ze starymi autami i zaraz odlot. Dobra wiadomość na koniec. Na Kubie płaci się wylotowe - 25 CUC. Ale okazało się, że nasze wylotowe było zawarte w cenie biletu lotniczego :)
Wsiadka do samolotu i Bye Kuba. Było warto, ale o tym w podsumowaniu.