zgodnie z przewidywaniami, z rana okazało się, że bolą nas dupy od jazdy na koniach :) Dodatkowo cześć ekipy cierpiała na kaca, podział był nieunikniony :D Do dwóch zaklepanych wcześniej rowerów (ja i Monika), dobraliśmy jeszcze jeden i ok 9 ruszyliśmy w kierunku plaż. Opcje dojazdu z tego, co powiedzial nam Luigi-współlokator są 3 - rowery na cały dzień (5CUC/os), taxi 8 CUC/kurs lub busy, ale ceny nie pamiętam. My chcieliśmy rowery dlatego, że można się zatrzymać gdzie dusza zapragnie. dystans ok 15km w jedną stronę.
Rumaki podjechały, ruszyliśmy. Ale zanim plaża, to chcieliśmy ogarnąć transport na kolejny dzień, do Remedios (przeciwne wybrzeże). Jeździ Viazul, 1 dziennie o 7:30 rano (14 CUC), pod dworcem kupa przebrzydłych taksówkarzy. Pogadaliśmy, poznaliśmy ich cenę, sprawdziliśmy cenę Viazula, zaproponowaliśmy naszą cenę, stanęło na 16 CUC/os. Uznaliśmy, że za ten dystans cena jest OK.
Rada! Trafiliśmy w necie na kilka opowieści, że taksówkarz był dogadany, cena ustalona, a w momencie jak odjechał Viazul, to nagle cena była nieaktualna i szła w górę +50%. Niestety, brak rozsądnych połączeń Viazula i taksówkarze robią co im się podoba. Dlatego umawiać się z taksówkarzami przed godziną odjazdu Viazula, tak żęby ew jeszcze zdążyć na autobus.
Trochę taksówkarz się zdziwił, jak powiedzieliśmy, że chcemy wyjechać o 6:45 rano ;) Wszystko ustalone, można jechać na plażę. Droga do Playa Boca i Playa Ancon jest łatwa. Tzn łatwo trafić, bo sama trasa to najpierw górki i dołki, a potem wzdłuż wybrzeża na patelni słonecznej :)
Playa Boca - plaża przy ujściu rzeki do morza. Woda mętna, nic specjalnego. W drodze do Playa Ancon jest kilka małych plażyczek, ale zejście do wody (a raczej wyjście, bo wejście odbywało się poprzez skok na główkę) po starej rafie koralowej/jakichś skałach. Tam woda już krystaliczna, widoczność w głąb spokojnie 10m, rafy dostępne z brzegu. Wypożyczają sprzęt do snorklowania (5 CUC), rowery można zostawiać bezpłatnie, co jest problemem w samej Playa Ancon... Przed samą Playa Ancon trafiliśmy na jedną z ładniejszych plaż :)
Playa Ancon. Co zapamiętam? Przede wszystkim to, ze za przypięcie roweru do drzewa życzą sobie 1 CUC. Niby niewiele, ale powtorzę - za przypięcie roweru do drzewa! Sama plaża ładna, piaskowa, ale nic porywającego. Woda trochę mętna, ale generalnie plaża ładna. Wracając zahaczyliśmy jeszcze o bar w Boca. Miał być hamburger i szot rumu, ale tak się nam spodobało, że zostaliśmy tam na obiedzie (5 CUC/os) i zachodzie słońca w zatoce. Za to potem wracaliśmy na tych złomach po ciemku. Ale wycieczka fajna :)