Geoblog.pl    gabor    Podróże    Kuba z plecakiem, 2016    Warszawa kiedyś, albo Hawana dzisiaj?
Zwiń mapę
2016
02
gru

Warszawa kiedyś, albo Hawana dzisiaj?

 
Kuba
Kuba, Havana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9385 km
 
Noclegi w Havanie mieliśmy dwa i to było jedno z nielicznych miejsc na naszej mapie, gdzie były do zobaczenia konkretne rzeczy. W sumie siedzieliśmy tam 3 noce, 2 pełne dni. Do zobaczenia: Plac Rewolucji z tzw muralami Che i Cienguegosa, Malecon (za dnia i nocą), lodziarnia Copelia, Vedado i wielkie hotele z lat 50tych, Kapitol (replika tego z Waszyngtonu w skali 1:1, w remoncie od kilku lat, koniec prac planowany na 2057;) ), Havana Vieja (stare miasto, częściowo odrestaurowane), twierdza el Morro z widokiem na Havane. Poruszaliśmy się komunikacją miejską za śmieszne 1 CUP, czyli 18 groszy. Za tę cenę mogliśmy wsiadać na ślepo, wysiadać na kolejnym przystanku i znów wsiadać :) Poza tym Havana jest łatwa do ogarnięcia, bo większość ulic jest prostopadłych. Polecam!

Plac Rewolucji fajny, duży, z pomnikiem Jose Martii; Malecon z ambasadą amerykańską fajny na spacer. Kapitol zwiedza się przy okazji, bo większość dróg tam prowadzi;) Havana Vieja to co najmniej 3h spaceru, żeby wejść w każdą uliczkę. Polecam wyjście poza odrestaurowaną część, bo tam życie nieźle tętni i jest bardzo przyjemnie, szczególnie, że nie ma tam aut. Vedado nie ma nic konkretnego do zaoferowania, ale warto tam się po prostu pokręcić, zobaczyć te gigantyczne hotele (pozostałość po Amerykanach).
Ciekawa historia to Copelia. Fidel Castro wstał któregoś dnia z łóżka i stwierdził, że należy dać ludowi trochę przyjemności. I pootwierał państwowe lodziarnie. ta największa jest w Havanie i pomieści spokojnie ze 300 osób! Lody są śmiesznie tanie (2 CUP za kulkę, cyli 36 groszy!), ludzie to pchają w termosy. Jest jeden problem. Oczywiście to nie dla turystów. Nas wyłapał jakiś ochroniarz (bo lodziarni pilnuje z 10 ochroniarzy) i kazał iść w część dla turystów, gdzie gałka kosztuje 2 CUC, czyli równo 24 razy drożej. Zjedliśmy z innymi białymi i stwierdziliśmy, że nie wymiękamy! Wbijamy też do tej części lokalnej. Udało się nam przejść koło ochroniarzy, że niby robimy zdjęcia. I zjeść po 1 kulce za 36 groszy. Czuliśmy się jak drużyna pierścienia na misji, a po prostu ten pierwszy ochroniarz miał zapewne jakiś % z tej turystycznej części i wyłapywał białych. Inni na nas już takiej uwagi nie zwracali. Czyli rada - iść do części lokalnej, da się :)

Twierdza El Morro jest fajnie umiejscowiona, popłynęliśmy tam promem (chyba 3 CUP, 50 groszy), a potem spacer ok 45min. Do środka twierdzy nie weszliśmy, bo to co najciekawsze, czyli widok na Havane, mieliśmy za darmo z murów twierdzy. Wejście dla lokalsów ok 10 CUP, dla turystów ok 6 CUC. Z twierdzy jest do przejechania 1 przystanek autobusowy, bo jest tam tunel pod zatoką. Koszt 1 CUP :)

Malecon za dnia jest pusty, w nocy ożywa. Na falochronie siedzą dziesiątki ludzi. My tam spędziliśmy cały wieczór pijąc rum i sluchając lokalnych grajków. Zgadnijcie kto został członkiem zespołu na tamburynie?! Danka :)

W Havanie można się przejechać wypicowanymi oldsmobilami. Główny postój koło Kapitolu. Przewodnik mówił, że to koszt po negocjacjach ok 25 CUC, my nie pojechaliśmy, bo stwierdziliśmy, że najeździmy się starymi autami. Tak też było.

Po Havanie mieliśmy 2 opcje - Viniales, gdzie są uprawy tytoniu, ale to min 2 dni. Druga opcja to iść z planem nad Zatokę Świń, a 2 dni, które oszczędzimy na Viniales poświęcić na Cayo Santa Maria. A podobno Cayo są zjawiskowe... Padło na Playa Larga.

Viazul w Havanie. Jest słabo umiejscowiony, daleko od Kapitolu, na uboczu (koło zoo). My tam dotarliśmy komunikacją miejską. Oczywiście pod dworcem jest tłum taksówkarzy. My pojechaliśmy na Viazula dzień przed planowanym wyjazdem z Havany, żeby ogarnąć bilety. Na marne, bo nie działał system i nie sprzedawali biletów. Doradzili przyjść z rana i liczyć na szczęście. Super, biorąc pod uwagę, że bus odjeżdżał o 6:15 rano :D Tak zrobiliśmy. To był Viazul do Cienfuegos i Trynidadu, a po drodze zatrzymywał się w Playa Larga. Okazało się, że biletów nie było do Trynidadu, Cienfuegos, ale mają 6 miejsc do Playa Larga. Niezły fart. Bilet 13 CUC os. oczywiście tzw Mroźnobus, więc polecam wziąć polar do środka.

Czy polecamy Havane? Tak. 1 dzień to na pewno za mało, w 2 w szybkim tempie da się ogarnąć Havanę. Na pewno jest głośno, jest zgiełk, ale jest bardzo fajnie i miejscami bardzo lokalnie. Jedno z lepszych miejsc na Kubie, gdzie byliśmy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 294 wpisy294 21 komentarzy21 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0