Tak się zajaraliśmy po nurkowaniu poprzedniego dnia, że ustawiliśmy się w Scuba Weh na dzień kolejny, czyli dziś:) To też był dzień rozstania z wyspą I zarazem dzień w podróży. Sporo, więc I plan troche napięty. Szkołę otwierali o 9, chcieliśmy być tam na otwarcie, bo o 12 trzeba było uciekać na prom. Z zapasem poszliśmy na śniadanie (przed 8). Byliśmy jedynymi gośćmi w knajpie, dla ułatwienia zamówiliśmy to samo danie, bez mięsa. Ogólnie łatwiej być nie mogło:) No nie wzięliśmy pod uwagę jednego. Że to Sumatra. No I śniadanie dostaliśmy o 9:15, co gorsza Monika była tak zestresowana, że prawie nic nie zjadła. A ile nam pani wydawała resztę? 10 minut! No ja to już cały chodziłem I prawie jej wyjmowałem banknoty z portfela.
W szkole małe zdziwienie, bo zmienili nam instruktora, a co gorsza nie za bardzo mówił po angielsku. Widziałem, że Monika ma coraz bardziej niewyraźną mine. No nic, ubrali nas nas w te kamizelki, butle I inne pasy, a na wodzie oznajmili, że woda jest troche niespokojna, więc może pojedziemy tam gdzie dzień wcześniej. Ale wyraziliśmy dezaprobatę I popłynęliśmy na drugą stronę Rubiah Island (Sea Garden). Faktycznie woda troche wzburzona. Monika poprosiła, żeby zejść z płytkiej wody, a nie skakać z łódki, a po drodze przećwiczyć te manewry. Początek rafy dupy nie urywał, ale z każdym metrem było coraz grubiej! Płaszczka, Lionfish, wielkie koralowce, jakaś tam mała murena. Finalnie doszliśmy aż do 11m. Monika lepiej zniosła to nurkowanie, instructor prowadził ją za rękę. Mi znów poszła farba z nosa od zmiany ciśnień - standard. Jaramy się, może porwiemy się na kurs:) Tak jak wprowadzenie do nurkowania kosztowało 500 000/os, tak samo nurkowanie kosztowało 300 000/os.
Potem rajd do naszej chałupy po bagaże, po drodze zagailiśmy jeszcze jakiegoś taksiarza. 80 000 za kurs(40k/os). Nadgoniliśmy I z Iboih ruszyliśmy o 12:30. Ten gościu nagrał nam swojego kumpla w Banda Aceh, co było strzałem w 10tkę! Promy mieliśmy dwa do wyboru. Pasażerski (płynie 45 min) I samochodowy (min 2h). Wybraliśmy ten szybszy, bo na wyspę płynęliśy 2:45, co jest troche przegięciem:P Lepiej czasem dopłacić I mieć troche więcej czasu. Prom 80 000 IDR, bo niby już były wykupione te najtańsze miejsca.