Kuala - awiarium, meczet, Little India i China town

Nasz 1 gwiazdkowy hotel miał śniadanie w cenie. Skoczyliśmy się ochoczo, a tam chleb tostowy, 1 garnek masła i ze 3 słoiki dżemu. Przyjąłem taką dawkę cukru, że od razu zachorowałem na cukrzycę.
W Kuala chcieliśmy zobaczyć miasto trochę „przy okazji”, ale staraliśmy się jednak uciekać od betonu. Dlatego jeden z pomysłów to była świątynia Batu Cave, a drugi Park Ptaków. Zaczęliśmy od Batu:) Da się tam dojechać kolejką (ok. 40 min), sama świątynia jest chyba nawet w granicach miasta. Warto tam pojechać chociażby dlatego, żeby trochę wymknąć się z miasta. Wykuta w jaskini świątynia to kilka figur w skale, trochę schodów i wielki złoty posąg. Oczywiście złoty jest tak samo jak i nasza złotówka. Czyli ze złotem ma niewiele wspólnego. Król Tajlandii podarował na pomalowanie tego posągu kilkaset litrów złotej farby. Wygląda fajnie. Wokół świątyni biega sporo małp, ale po Lop Buri przestałem się już nimi ekscytować. Świątynia bezpłatna, bilet na kolejkę 5 zł/os
Drugi punkt, czyli Bird Park. Podobno jeden z większych (jak nie największy) park „wolnych lotów”. Spory teren podzielony tematycznie z wolno biegającymi ptakami (pomijając ogrodzenie, drzwi, siatkę od góry). Fajne ptaki, fajny pomysł, fajny kompleks zielonych terenów wokół, warto, ale... Ale nie za tyle hajsu! Wejście 50 zł/os.
Oprócz tego w Kuala zahaczyliśmy Chinatown, Little India, narodowy meczet. Obydwie dzielnice to jeden wielki stragan z kilkoma świątyniami. W Chinatown kupisz cały badziew tego świata, w Little India same szmaty.
My tu gadu gadu, a Singapur sam się nie zrobi! Opcji dojazdu do Singapuru jest sporo. Samolot (podobno tani, ale my nie latamy jak nie musimy, bo to często strata czasu), autobus (łącznie z nocnym, jedzie ok. 5h, koszt ok. 55 zł/os), pociąg (najwolniejszy, najtańszy i nocny, czyli idealny pomysł na uniknięcie kosztów noclegu!). Bilety chyba 35 najtańsze, my wzięliśmy za 42 kuszetki. Start ok. 22:30, dojazd do Johor Baru (ostatnia miejscowość w Malezji) ok. 6:15. Tam trzeba złapać transport do Singapuru. Ale o tym w następnym wpisie:)

Zdjęcia (15)

Komentarze (0)