W Banaue wylądowaliśmy ok 5 rano. Zapakowali nas w jeepneya (amerykańskie jeepy przerobione na busiki z paką) I zawieźli do jednego z guesthouse. Tam bajerka, makaron na uszy I już proponują nocleg, trekking, wyjazd do Sagady. Wszystkiego z tych rzeczy potrzebowaliśmy, ale nie lubię kupować w 1 miejscu. Monika, Asia I Soto zostali rozmawiać w tym guesthouse nt ceny, a ja pobiegłem na rekonesans po okolicy. Padło na hotel obok. Nocleg po 300 PHP. Ale najważniejsze, że dogadaliśmy się na transport do Sagady, bo to był nasz plan na ten dzień. chcieli od nas 3500 PHP za kurs tam I z powrotem. Można się tam dostać za mniej, ale publicznym jeepneyem I z przesiadką w Bontoc. Fajnie, ale mało czasu zostaje w Sagada. A tam chcieliśmy pójść z przewodnikiem do jaskiń I zobaczyć wiszące trumny. Zdecydowaliśmy się więc na transport z hotelu. Po chwili okazało się, że jacyś Niemcy są chętni, żeby z nami jechać, przystąpiłem więc do negocjacji:) Śmiesznie było, bo kierowca zaproponował nam jakąś symboliczną zniżkę, więc go wyśmiałem I odpaliłem kalkulator:D Niemcy nie byli chętni do negocjacji, więc cieszyli się z każdego peso, które wytargowałem. Finalnie stanęło na 600/os, więc git:)
Do Sagady jest ok 100 km, więc jechaliśmy prawie 2h. Kierowca nagrał jakiegoś przewodnika, ale on też przestrzelił z ceną. NIe chciał się targować, ale powiedziałem mu, że z łatwością znajdziemy kogoś, kto się zgodzi pójść z nami za naszą cenę. I się zgodził:) Finalnie I tak daliśmy mu tipa, więc dostał tyle, ile chciał początkowo I jeszcze się jarał.
Jaskinie fajne! Schodzenie po linach, wielkie stalaktyty, przeciskanie się w szczelinach, kąpiel w podziemnych jeziorkach. Grubo! Zeszło nam tam ok 4h. Wracajac zatrzymaliśmy się w miejscu, z którego widać wiszące trumny. Co prawda nie starczyło nam czasu na spacer, ale po jaskini I tak byliśmy dostatecznie zajarani:)
Po powrocie do Banaue musieliśmy koniecznie ogarnąć trekking na kolejne 2 dni. Chcieliśmy zrobić 2 dniową trasę ze spaniem w górach. Polecane, bo nie ma aż tylu turystów. Różne mają oferty, w hotelach troche drożej niż w agencji (1700 PHP/osoba - w tym nocleg, transport, wejście do Batad). My wyrwaliśmy jeszcze taniej, bo dogadaliśmy się z przewodnikiem. Opłaciliśmy go, a za resztę mieliśmy płacić sami. Wyszło po 1450 PHP/os/2 dni. Trasa to Pula-Cambulo-Batad-Banaue.