prom na Koh Lanta odpływał z samego rana. Płynie się ok1,5h. Czemu Koh Lanta? Bo wszyscy nam ją polecali. A może chcieliśmy zobaczyć jak wygląda turystyczna wyspa? Na pewno chcieliśmy zrobić sobie stamsąd wycieczkę na Ko Phi Phi.
W każdym razie wysadzili nas w południowej części wyspy, a my celowaliśmy raczej w północ (Ben Saladan). Na szczęście nasz prom zapewniał darmowy przejazd do Saladan. Tam rekonesans w wycieczkach na Koh Phi Phi, ogarnięcie noclegu I wypożyczenie skuterów.
Skutery - sporo tego, my wzięliśmy za 200 THB (21 PLN) za dobę. Benzyna Tania, a pali to tyle co nic. Za to jest to naprawdę niezła zabawa! No I daje możliwość zwiedzenia wispy:)
Nocleg - chcieliśmy spac nad samym morzem, więc odpadł nocleg w miasteczku. Złapaliśmy bambusowe chatki za 550 BHT/domek. Jakieś 5 km od miasteczka.
wycieczka na Ko Phi Phi - temat dłuższy. Można popłynąć promem, a potem longboat; można speedboatem (z zahaczeniem o jakąś tam Bamboo Island). Wycieczka 1300 THB. Niestety cena wszędzie taka sama, więc ciężko idą negocjacje... Nam puścili tylko 100/os. Speedboat szybszy niż prom, a nam zależało, żeby następnego dnia wydostać się z Koh Lanta. Ostatni bus był o 16:45, speed miał wrócić o 16, a prom o 16:30 I to w inne miejsce na wyspie... Niestety mówili nam, że nie dopływają tam longboaty. Po powrocie okazało się, że dopływają, ale płyną zajebiście długo (znajomi byłi, skorzystali, zarekomendowali).
Z ciekawych rzeczy tego dnia, to kupiliśmy bilety do Krabi na następny dzień, odwiedziliśmy lasy namorzynowe, troche zakupów I stoczyliśmy batalię z wieeeelkimi karaczanami o naszą bamboo chatkę. Bilans potyczki: 4 ofiary śmiertelne i 2 zbiegów po stronie karaczanów. U nas bez ofiar:)