Geoblog.pl    gabor    Podróże    Tajlandia, Filipiny 2015    wycieczka dżungla,słonie i bamboo tratwa +nocny bazar+ tajski boks
Zwiń mapę
2015
13
lut

wycieczka dżungla,słonie i bamboo tratwa +nocny bazar+ tajski boks

 
Tajlandia
Tajlandia, Chiang Mai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11700 km
 
Niby tak w tej Tajlandii gorąco, a starczył nam pokój z wiatrakiem. Jak się potem okazało, ani razu nie spaliśmy w pokoju z klimą, a I wiatrak zdarzało się nam w nocy wyłączyć...

Z rana zgodnie z ustaleniami podjechał po nas busik I nasz przewodnik Ad Ad. Na pace czekała już Lara, Meksykanka na 3 miesięcznych wakacjach. Nam się wydawało, że pojechaliśmy na długi wyjazd (3 tyg), a tam kogo nie spotkaliśmy, to a to 3 mc, a to 6 mc, a to 4 tygodnie... Życie. Po drodze zgarnęliśmy jeszcze kilku Brytyjczyków, kilku Francuzów I w drogę. Co nas czekało?
Farma orchidei/motyli - słonie - śmiertelny trekking po dżungli - rafting - spływ tratwą bambusową

Farma orchidei I motyli to chyba tylko po to, żeby zapełnić czymś program. Choć kwiatki ładne:)
Słonie. Tego się bałem, bo słyszałem jak traktują słonie w Tajlandii. OK, my też jeździmy na koniach, ale z tego co słyszałem, to potrafią trzymać je tam w tragicznych warunkach, szczególnie w miejscach stricte turystycznych. Dodatkowo za 2 dni mieliśmy w planach wizytę w Lampang - największym I najstarszym rządowym ośrodku dla słoni. Tam słonie mają jak u pana boga za piecem. Dlatego chciałem uniknąć jazdy na słoniach w przypadkowych miejscach. Niestety wycieczek bez słoni nie było, bo to jednak główna atrakcja. Okazało się, że trafiliśmy dobrze. Samo obcowanie ze słoniem to niesamowita sprawa, ale o tym później.
Trekking w dżungli. Brzmi nieźle! Zanim zacząłem przygotowywać się do wyjazdu myślałem, że to jest naprawdę trekking w dżungli! Potem moje oczekiwania spadły:D Miły spacer przez las do wodospadu, kąpiel I takie sprawy.
Rafting jak to rafting. No I troche jak to trekking - oczekiwania b.duże, a finalnie tylko miło spędzony czas:) Najlepszy absurd to tratwy bambusowe. Może z Soto byliśmy za ciężcy, a może nas źle rozmieścili, ale finał był taki, że nasza tratwa non stop szorowała po dnie, a my siedzieliśmy po pas w wodzie:)
Taki plan wycieczki brzmi jakby obfitował w naprawdę mocne wrażenia. Ale jadąc w takie miejsce jak Tajlandia trzeba to podzielić przez 2 I odjąć 5. Byłem sceptycznie nastawiony, ale muszę przyznać, że to był bardzo miło spędzony dzień. Zaraz, zaraz! Dzień się jeszcze nie skończył! Przecież jest dopiero 19, można jeszcze tyle zrobić! My postawiliśmy na nocny bazar (ostre targowanie) I gale boksu tajskiego na nocnym bazarze. Boks fajna rozrywka. Co prawda część walk udawana I żenująca, ale jak wchodzą na ring młodzi, to się dzieje! Tam działo się w ok 70% walk:) Bilet 300 THB, nam udało się kupić za 200. Cena OK, bo w Bangkoku na tych największych arenach ceny zaczynają się od 1500.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 294 wpisy294 21 komentarzy21 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0