Geoblog.pl    gabor    Podróże    Islandia z namiotem 2017    reasumując...
Zwiń mapę
2017
27
lip

reasumując...

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7414 km
 
Warszawa 022, miasto moje :) Ale tu będzie o podsumowaniu. Najpierw liczby:
- 2850 - zrobiliśmy 2850 km w 7 dni, czyli ponad 400 km dziennie. Dużo, nawet bardzo dużo. . To tak jakby pojechać do Łodzi 4 razy i tak 7 dni z rzędu. Ale po co do Łodzi? W każdym razie auta mieliśmy po dziurki w nosie. Szczególnie, że nie jeździliśmy autostradami, a wręcz przeciwnie, zrobiliśmy ok 500 km po drogach szutrowych, w tym ok 320 po takim shicie, ze średnia wynosiła 30km/h.
- 1850 – złotych, tyle wydaliśmy na całym wyjeździe na osobę. W tym 700 transfer, 700 auto, 300 paliwo, 150 na życie
- 7 – dni. Jak kupowaliśmy bilety to myślałem, że za dużo. Jak byliśmy na miejscu uznaliśmy, że za mało. 10 dni byłoby optymalnie. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia… W 7 dni wyspę można spokojnie objechać, bez wycieczek na boki. Ale przy trekkingach można siedzieć 7 dni i w samym Landsmarkcośtam i Posmork :)
- 4 - pojechaliśmy w 4 osoby. Zawsze powtarzam, idealna liczba na wyjazd. Szczególnie jak jedziesz nastawiony na orkę, a u boku masz dobrych kompanów. Nie wyobrażam sobie, że z kimś innym moglibyśmy zrobić na miejscu więcej. Idealnie do auta (nie ma opcji jeżdżenia w 5 osób!), zgrabnie w 2 male namioty, można coś efektywnie ustalić (oprócz miejsca na nocleg,z czym mieliśmy problem co wieczór :D)
- 1 – auto; polecają jeździć w Interior w 2 auta. Dementuję – jeśli jedziesz w sezonie (czerwiec-lipiec), to w Interiorze kręci się sporo aut. Ktoś pomoże, pociągnie :)
- 1 – droga krajowa wokół wyspy. Większość osób nie zjeżdża z 1ki (widać po ilości turystów na 1ce i poza nią). Faktycznie można tak opędzlować wyspę, ale uważam, że zjeżdżając w bok,nikt nie będzie żałował. I nie chodzi o to, że poza Jedynką są jakieś turbomagiczne miejsca. Po prostu poza Jedyną jest pustkowie. Najlepiej wspominam Fjordy Zachodnie i Interior. Czyli to co poza Jedyną.
- 0 – złotych kosztuje 95% atrakcji na Islandii. Niebywałe. Mają takie bogactwo naturalne, a nie biorą od turystów za to ani centa. Płatny był parking pod wodospadem, gdzie wchodzi się za lustro wody, płatne jest Blue Lagoon i kilka innych źródeł. Poza tym wszystko darmowe,zadbane i naprawdę na wysokim poziomie.

To jeszcze może wrócimy do początku.
Islandia – kraina gejzerów -> Nie :) Gejzer taki jak tego oczekujemy – co wybucha na kilkanaście metrów w górę, to na Islandii jest jeden – Strokkur. Innych nie zaobserwowaliśmy.
…i gorących źródeł -> Tak, ale. Ale trzeba się wysilić,żeby znaleźć te bezpłatne, dostępne i fajne. Nam się udało popluskać 3 razy, a mieliśmy najbardziej zdeterminowanego na świecie człowieka na pokładzie. Więc źródła są, ale nie jest tak, jak wydawało się nam przed wyjazdem. Że codziennie będziemy spali nad gorącą rzeką.
Kraina ognia i lodu -> Ognia tak,choć też lawa nie leje się strumieniami. Nie ma co liczyć na jakieś "lawa tour",ale wulkany wybuchają mocno i często. Ma tam co wybuchać – jest to największy obszar wulkaniczny w Europie. Jedno jest pewne – jak coś rozpiździ Europę, to na pewno to coś przyjdzie znad Islandii :D Kraina lodu? Na pewno tak. Przynajmniej ja widziałem pierwszy raz w życiu lodowiec, lagunę lodową, jechałem drogą mając po obu stronach 2 różne lodowce. Tak, to Kraina Lodu i Ognia
Kraina Elfów i Krasnoludów -> nie spotkaliśmy, ale wg tablic lokalnych można spotkać. Nam się niestety nie udało :)
Kraina zmieniającej się pogody -> Ciężko się do tego odnieść. Naczytaliśmy się, że w ciągu jednego dnia można doświadczyć 4 pór roku, że wiatr urywa drzwi w autach, że są burze piaskowe, że leje, że zimno. Pewnie to prawda, ale nosiliśmy kurtki tylko z powodu wodospadów, na 7 dni mieliśmy 4 dni pełnego słońca, paradowaliśmy w krótkich spodenkach i t-shirtach, a awaryjne spodnie/polary nie opuszczały torby.Tak samo jak rękawiczki i czapka. Ale lepiej mieć. Podobno.
Najdroższy (obok Szwajcarii) kraj w Europie -> Tak. Nas to mocno nie dotknęło. Auto dość drogie, benzyna polowe droższa niż w PL, żarcie też wyraźnie droższe,ale bez dramatu, ale najdroższe rzeczy nas omijały (te abstrakcyjnie drogie) – nocleg ok 200-250 zl/osoba. Prom 300 zł/osoba. Obiad 100 zl/osoba. Ale idzie się bez tego obejść :) Czy drogo? Drogo. Czy to powinno być przeszkodą? Nie.
I na pewno najpiękniejszy obszar w Europie -> Tak, przynajmniej na tle tego co widziałem. Zieleń Szkocji nas urzekła, tak samo norweskie Fjordy. Ale oddajmy królowi to co królewskie – to wszystko można znaleźć na Islandii i to w ciągu jednego dnia, a do tego dorzucić jeszcze kilka tematów :) Myślę, że najbardziej niesamowite miejsce, jakie do tej pory odwiedziliśmy.

Wrócimy? Tak. Może na zorzę, może na wędrówki (spacer po lodowcu)+pozwiedzać interior większym autem… Who knows :)
A gdzie teraz? Wyjazdy mega nakręcają. Jak nie mamy biletów w ręku, to codziennie sprawdzamy loty. Jak mamy bilety, to tylko co 3ci dzień :P. Na razie Irlandia na kilka dni (klepnięte). Wciąż czekamy na zwrot kasy za odwołane loty na Sri Lankę, a ten kierunek na pewno jest u nas w czubie. Chcemy też ponurkować,więc być może Egipt dla starych dziadów? No i wciąż pracuję nad Moniką,żeby pojechać do jakiegoś dziwnego kraju:) Lista się poszerza zamiast zawężać… A tymczasem Keep walking and don’t stop dreaming!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 294 wpisy294 21 komentarzy21 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0