Vicky Cristina Barcelooona

dzien zaczynamy od Parku Guella. Mial byc tam wschod slonca, ale sie nie udalo. Monika nie wybudzila sie ze spiaczki z rana :D Czynny 8:30-18:30 w zimie (godziny ruchome), wjazd 8e. Niby nie duzo, ale mozna to obejsc. Nam sie nie udalo, ale jak przeczytasz, to Tobie sie uda :D
Park jest ogolnodostepny, ale w czesci centralnej, gdzie sa te rzezby Gaudiego, ustawiaja bramki miedzy 8:30 a 18:30. Po zamknieciu bramki zwijaja i park jest w calosci ogolnodostepny. To samo przed otwarciem. Po zamknieciu to zadna atrakcja w zimie, bo jest juz po zmroku, ale warto tam wejsc przed rozwinieciem bramek. Tylko wazne - trzeba sie wbic na taras z rzezbami, a nie do samego parku! My o 8:15 wbilismy sie do parku i zadowoleni z siebie zaczelismy spacerowac, robic zdjecia. O 8:38 doszlismy do tarasu, gdzie wlasnie rozwijali bramki. Smuteczek :)

Park Guell - dojazd niby latwy, a co sie kogos spytalismy, to inna wersje uslyszelismy... Teraz bym pojechal do El Coll La Texionera i potem spacer 10 min Cami de can Mora. Po drodze jeszcze fajne miejsce z panorama Barcelony (lepsza niz z Parku Guell), spoko tez jest podobno z parku Guinabo (obok Guell).
wjazd 8e, jakies tam kolejki sie tworzyly, bo wpuszczaja 400 osob na 30 min. Park super. Ciekawe jest to, ze Park Guell to niedokonczony projekt. Pierwotny plan zakladal tam budowe ok 60 domow. Zbudowano 2 i projekt porzucono. Ciekawe jakby to wygladalo, jakby to zrealizowali w pelni...

Potem z ciekawych rzeczy/miejsc to bazar Santa Caterina (mniej turystyczny niz La Boqueria), Kościół Santa Maria del Mar, Luk Triumfalny, park Citadella, parlament Katalonski, Port Olimpijski, plaza, Barcelonetta, Palau de la Música i grande finale: wieczor na plazy z piwkiem. Szczerze mowiac, to gdzie sie nie pojdzie, tam sie trafi na cos fajnego :)

Co zostalo z ciekawych miejsc? Tibidabo (pol dnia), CosmoCaixa, Montjuic, Monserrat (caly dzien), Camp Nou dla zapalencow.

Ciekawostki - w Barcelonie mozna znajezc zarcie chyba z kazdego zakatka swiata. Ale trzeba byc w miare czujnym, nas chcieli przekrecic na 6e w restauracji. Podobno nie mozna byc w Barcelonie i nie sprobowac Paella. Za alkohol pod chmurka chyba nie ganiaja. Przynajmniej nas nie ganiali :) Sangria w kartonie 1e, piwo 0,33 za 0,4e. Podobno plaze i deptaki podobno pelne sa kieszonkowcow. Podobno.

Zdjęcia (30)

Komentarze (0)