Geoblog.pl    gabor    Podróże    Kuba z plecakiem, 2016    zero raz dwa
Zwiń mapę
2016
30
lis

zero raz dwa

 
Polska
Polska, Warszawa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Praktycznie każdy, kto jeździ i duża część z tych co nie jeżdżą, ma w swoich TOP 5 Kubę. Nie wiedzieć czemu. Ani tam wielkiej przyrody, ani zabytków ani jakiegoś dziedzictwa kulturowego. Ale jednak zawsze gdzieś ta wyspa się przewija.
„Nie byłeś na Kubie? To musisz szybko jechać, bo to ostatni dzwonek, zanim to miejsce się zmieni!”
„Musimy jechać na Kubę, bo to ostatni rok, kiedy jest tam taki skansen”.

No to pojechaliśmy ;) Już kiedyś byliśmy blisko, znajomi nas namawiali (Szwejki, pozdrawiamy), ale zaczęliśmy czytać i okazało się, że mimo że to biedny kraj, to jest drogo. Mają 2 waluty (lokalna i turystyczna, ale za ten temat weźmiemy się później), monopol na większość kluczowych dla podróżujących tematów (woda butelkowana, transport, noclegi), więc zrezygnowaliśmy. Tym razem się udało, choć same bilety były kupione przypadkiem. Do końca w grze była Sri Lanka i Kuba, finalnie padło na Karaiby.
Czemu Kuba? Bo to być może faktycznie ostatnia szansa na taką Kubę. Bo szukaliśmy miejsca w sam raz na 2 tygodnie, więc musiala to być wyspa, żeby nas nie korciło. Bo po 2 latach wyjazdów do Azji, chcieliśmy zrobić sobie przerwę i zmienić kierunek. Bo lubimy stare bryki :)
Na wyjazd nastawialiśmy się we 2kę, ale bilety dokupili też Wilhelm, Danka i Kasia. Bilety z Wiednia do Varadero, kupowane 2 mc przed, 1700 zł. Do tego PolskiBus lub Lux Express 100 zł w sumie. Czyli dolot za niezłe 1800. I’m in! Na miejscu 13 dni, tam płynna przesiadka w Wiedniu, z powrotem postój w Wiedniu na 7h.
Co z tematów przed wyjazdem? Na pewno wiza:
- Ambasada (Domaniewska) – trzeba przyjść niby osobiście, ale Monika załatwiła dla mnie jako dla męża. 21E, trzeba mieć paszport (niespodzianka!), hajs w euro i potwierdzenie pierwszego noclegu (zarezerwowałem byle co bez zaliczki, wydrukowałem potwierdzenie, a po otrzymaniu wizy odwołałem). Czas oczekiwania do 2 tyg, u nas była po kilku dniach
- Biuro podróży – Opal (znalezione w Internecie) lub Sigma Travel (przetestowane). Bez formalności, przychodzisz, płacisz, dostajesz od ręki – 100zł
Dobrze też machnąć research, bo na miejscu nie ma netu (tzn jest, ale ciężko dostępny, drogi i słaby), więc nie sprawdzisz godzin autobusów, połączeń, cen czy godzin otwarcia.
Coś na komary, szczególnie jak jedzie się poza te największe miasta. My kupujemy Mugga, ale więcej komarów mam na działce niż tam doświadczyłem 
Szama na śniadania. Wedle uznania. Wiedzieliśmy, że na miejscu jest bida z jedzeniem, że w domach można brać śniadania, ale najtańsze to koszt ok. 16 zł/osoba. Dlatego wzięliśmy kilka puszek. Nie żałujemy, przydały się.
Plan na Kubę – pokręcić się po miastach i miasteczkach, ale głównie po wybrzeżu. W końcu na Karaiby nie jedzie się po to, żeby siedzieć w górach. Raczej poczuć klimat, wyluzować, niż ciśnieniować się na jakieś konkretne rzeczy.

W dużym skrócie: Matanzas, Varadero, Havana, Zatoka Świń, Cienfuegos, Trinidad, któreś z Cayo, Matanzas i dom :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 18% świata (36 państw)
Zasoby: 294 wpisy294 21 komentarzy21 1382 zdjęcia1382 0 plików multimedialnych0