2 lata temu znajomi proponowali nam zimowy wypad na kilka dni do Maroko, my wybraliśmy naszą miłość, czyli snowboard. Od tego czasu ciężko chorowałem na Maroko, dlatego w tym roku zabraliśmy się za naprawienie tamtego błędu, jakim było niepojechanie:)
Lecieliśmy na trasie Modlin-Rzym-Marrakech-Fes-Paryż-Kraków. Taki wariant był najtańszy (ok 400 zł/osoba za całość), a dodatkowo dawał możliwość zobaczenia Rzymu i Paryża przy okazji! Nie zdecydowaliśmy się na bagaż rejestrowany, wbrew pozorom spakowanie się na 2 tygodnie w bagaż podręczny jest możliwe. Z perspektywy czasu mógłbym jeszcze ograniczyć bagaż.
W podróż udaliśmy się z Moniką, Danusią (wspólny wypad Bułgaria 2011), Asią i Liskiem. Ekipa była strzałem w dziesiątkę:)
Wylot z Modlina, lotnisko miłe, małe. Ubrani na cebulę (jak najwięcej na siebie, żeby ograniczyć rozmiar bagażu) przeszliśmy kontrolę. udało się nam nawet przemycić chleb i 3 pasztety:)
Nie mieliśmy dużego doświadczenia z samolotami, dlatego stres był niemały...