tam to dopiero psy dupami szczekały! Spodziewaliśmy się chyba przejścia obok stacji i wielkich znaków, a tymczasem trzeba było iść wzdłuż torów jakąś szutrówką, a potem przez miasteczko na azymut (ok 3km do przejścia). Samo przejście sprawnie, miło i przyjemnie.
ŻEGNAJ RUMUNIO! NA PEWNO WRÓCIMY, BO WARTO!