Powoli podróż dawała nam w kość. Kolejna krótka noc i długi dzień... Poprzedniego wieczora Michał dał nam kilka wskazówek oraz przewodnik po Paryżu. Po 4h snu ruszyli do sklepu na śniadanie. Bagietka, litrowy jogurt oraz czekolada do smarowania. Dobry zestaw, więc ruszyliśmy do parku:) Ogólnie w Paryżu nie było upalnie (ok 12 stopni w dzień, Maroko to 30 dzień w dzień), więc byliśmy ubrani w praktycznie wszystkie ciuchy:D
Wycieczkę zaczęliśmy od Notre Dame, wysp na Sekwanie, hotel de Ville, Pompidou, Luvr, pola Elizejskie, Łuk, wieża Eiffela z pkt widokowego. Potem przemieściliśmy się pod samą wieżę. Robi ogromne wrażenie, jest mega wielka:) Pod nią trafiliśmy na wystawę miśków pokoju. Każdy kraj z projektu dostawał miśka do pomalowania. Znaleźliśmy i polskiego i marokańskiego:) Kolejny pkt na naszej trasie to wzgórza Montmartre. Weszliśmy na nie po schodach, zjechaliśmy kolejką. Sam Montmartre niesamowity. Kupa młodzieży siedzi na schodach, piwko, grajkowie, występy... Moglibyśmy tam spędzić pół nocy! Wracając z Montmartre zatrzymaliśmy się na Pigalaku, znaleźliśmy Moulin Rouge:) Ostatnim miejscem na naszym rozkładzie był ponownie punkt widokowy na wieżę Eiffela, ale tym razem po zmroku (i w deszczu).
Chcieliśmy odwdzięczyć się Michałowi i przygotować kolację. Pół dnia myśleliśmy, co możemy mu przyrządzić, stresowaliśmy się, aż o 19 napisał, że wróci późno i żebyśmy się sami gościli. Więc rozradowani kupiliśmy na kolację...mrożonki:)
Dotarliśmy do domu ok 21, Monika była w słabej kondycji. Zmęczenie organizmu+podtrucie i kilka godzin wyjętych z życia... Okazało się, że to co ją dopadło wieczorem, na nas czeka z rana:) Winko, pizza i spać, ponieważ o 5:30 musieliśmy ruszyć na lotnisko.
Sam Paryż jest duży, jednak większość głównych zabytków można spokojnie osiągnąć piechotą. Miasto jest zjawiskowe! nie ma tam nadęcia zabytkami, są jakby lekkie. Zabytkowe pałace i kościoły mieszają się ze sztuką współczesną. Bardzo udany mariaż.
* rada - jeśli przesiadacie się w metrze, to nie musicie kasować nowego biletu! 1 bilet to 1 wejście do metra, przesiadać się można do woli.